ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI +18 CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Justin Po'V
Kiedy Emilie nie przyszła na górę po godzinie, zacząłem się martwić.
Nie byłem na nią zły, tylko ona zachowuje się nieodpowiedzialnie.
Wstałem z łóżka i zszedłem schodami na dół.
Wszędzie już panowały egipsike ciemności, dlatego zapaliłem światło w salonie.
Zobaczyłem drobną postać na kanapie.
Podszedłem bliżej.
To Emilie. Spała wtulona i moją koszulkę, którą wcześniej tu zostawiłem.
Pokiwałem głową i podszedłem do samej kanapy.
Jedną rękę wsunąłem pod plecy dziewczyny a drugą pod kolana.
Uniosłem jej drobne ciałko i zaniosłem do naszej sypialni.
Położyłem ją na łóżku, przykrywając kocem do pasa.
Zamknąłem po cichu drzwi.
Z racji tego, że o północy zaczyna się mecz, wziąłem z kuchni piwo i paczkę chipsów.
Usiadłem na kanapie, włączając telewizor.
Otworzyłem chipsy i zacząłem je jeść.
*
Minęła połowa meczu.
Moje powieki praktycznie same się zamykają.
Jak już na chwilę przysnąłem, usłyszałem śpiew.
A raczej straszne fałszowanie...
Otworzyłem oczy i wstałem.
W drzwiach stał Zack i najebany w trzy dupy Beck.
-Pomóż mi a nie się śmiejesz. - warknął.
Podszedłem do Becka i razem z Zackiem pomogliśmy mu pójść do kanapy.
Położyliśmy go na niej.
-Idź spać. - powiedziałem.
-Nie chce mi sie. - usiadł.
-Powiedziałem Ci coś. - warknąłem.
-I believe I can fly!
Spojrzałem na niego z niedowierzaniem.
-Zamknij mordę bo mi dziewczynę obudzisz, kretynie. - strzeliłem go w tył głowy.
-Emilie! - wrzasnął.
-Jebnę go zaraz. - mruknąłem. -Weź coś zrób niech on idzie spać a ja idę do Emilie.
Wbiegłem schodami na górę.
Na szczęście dziewczyna spała.
Wsunąłem się pod koc i objąłem ją ręką w pasie.
Po chwili zasnąłem.
Emilie Po'V
Obudziły mnie promienie słoneczne padające na moją twarz.
Powoli otworzyłam oczy.
Kiedy chciałam wstać, ponownie opadłam na poduszki.
Zaraz, zaraz.. Przecież ja zasnęłam na kanapie.
Spojrzałam na mój brzuch, gdzie spoczywała ręka Justina.
Uśmiechnęłam się lekko.
Odwróciłam się twarzą do szatyna.
Na jego czoło opadło kilka kosmyków włosów.
Odgarnęłam je do tyłu i pocałowałam go w policzek.
Wstałam i doczołgałam, tak doczołgałam się do walizki i wyjęłam z niej ubrania.
Doczołgałam się ponownie tylko tym razem do łazienki i założyłam wcześniej przygotowane ciuchy. Chujowy jest ten gips..
Nagle drzwi od łazienki się otworzyły, stanął w nich Justin w połowie przytomny.
-Muszę siku. - jęknął.
-To sikaj. - wzruszyłam ramionami zmywając resztki makijażu z twarzy.
On na prawdę to robi?
Załatwia swoją potrzebę przy mnie?
Okey..
Spuścił wodę i przytulił mnie od tyłu.
W tym czasie wytarłam twarz ręcznikiem.
Odwróciłam się do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku.
-Kurwa, nawet sobie nie wyobrażasz, jak chciałbym to z tobą zrobić. - warknął.
-A Ty nie masz pojęcia, jak ja chcę. - przyłożyłam dłoń do jego przyrodzenia.
Szatyn jęknął.
Chłopak posadził mnie na szafkach.
-Ale ten jebany gips. - powiedział przez zaciśniętę zęby, w tym samym czasie zdejmując ze mnie bluzkę.
-Proszę. - szepnęłam, lekko przegryzając płatek jego ucha.
-Nie pozostawiasz mi wyboru.
Jego dłonie błądziły po moim ciele.
Również szybki pozbył się mojej spódniczki.
Zostałam w samej bieliźnie.
Chłopak zaczął całować mój dekolt, szyję i szczękę.
Z moich ust wydobył się głośny jęk.
Jednym zwinnym ruchem Justin pozbył się mojego stanika, który wylądował obok reszty moich ubrań.
Wziął do ust jeden z moich sutków i zaczął go pieścić.
Drugim zaś 'bawił' się ręką.
Niechcący dotknęłam ręką jego przyjaciela, na co warknął.
Podniósł mnie i zaniósł do sypialni.
Rzucił mnie na łóżko.
Zaczął składać pocałunki na moim brzuchu i zjeżdżał w dół.
Zatrzymał się przy gumce od moich majtek.
Zsunął ze mnie bieliznę.
No i właśnie leżę przed nim całkiem naga.
Czy się wstydzę?
Nie, przecież mnie już taką widział nie raz.
Pochyylił się nad moją kobiecością, poczułam jego oddech właśnie tam.
Nie wiem od kiedy, przybliżyłam jego twarz do mojej kobiecości.
Zaczął pieścić językiem moją łechtaczkę.
Kurwa, jest mi tak dobrze..
Moje dłonie błądziły w jego włosach.
Ciepło powoli zaczęło rozchodzić się po moim ciele, jęknęłam głośno.
Wiedział, że jestem blisko.
Wtedy odsunął się i oblizał usta.
-Dlaczego przestałeś? - fuknęłam.
-A podobało ci się. - sięgnął do szuflady po paczkę gumek.
-Zgadnij.
-Skarbie, zaraz będzie Ci o wiele lepiej. - zdjął bokserki, ukazując jego kolegę.
Jednym zwinnym ruchem założył ją i ustawił się pomiędzy moimi nogami.
Zacisnęłam pięści na kołdrze.
-Jak będzie bolało to mów, dobrze? - pogłaskał mnie po policzku.
Pokiwałam głową.
Wzięłam głęboki oddech, kiedy poczułam jak we mnie wchodzi.
Zatrzymał się na chwilę, żebym mogła przyzwyczaić się do bólu.
Kiedy wszedł całą długością lekko syknęłam.
Powoli zaczął ruszać biodrami.
Z czasem ból zmienił się w przyjemność.
Po kilkunastu pchnięciach na czole Justina pojawiły się kropelki potu.
Zaczął poruszać się jeszcze szybciej.
Zgiął moją zdrową nogę w kolanie i lekko podniósł.
-Justin, szybciej, proszę. -jęknęłam.
Wystarczyło kilka mocniejszych pchnięć.
-Kurwa, Justin. - krzyknęłam.
Wbiłam paznokcie w jego plecy i zjechałam nimi w dół.
Doszliśmy w tym samym czasie. Justin opadł na mnie.
Oboje oddychaliśmy ciężko.
Powoli ze mnie wyszedł i zdjął prezerwatywę, którą wyrzucił do kosza.
Wrócił do mnie, położył się obok.
-Byłam cudowna. - pogłaskał mnie po policzku.
-Musimy robić to częściej. - zachichotałam i złączyłam nasze usta w pocałunku.
Czyż on nie jest najlepszym chłopakiem na całym świecie?
*************************
Heeej wszytskim!
Jak Wam się podoba rozdział?
Mi osobiście tak średnio..
Do tego ta scena łóżkowa nie do końca mi wyszła, no ale ważne, że jest xD
Chciałabym Was poinformować, że wena powoli zaczyna do mnie wracać, to znaczy, że rozdziały będą pojawiać się częsćiej:D
Proszę o skomentowanie rozdziału. Dla Was minuta a dla mnie motywacja do dalszego pisania.
Do następnego kochani!
Wspaniały, cudowny, świetny (nie przychodzi mi nic więcej do głowy) rozdział! Czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńDziękuję <3!
UsuńA tu nagle...dam, dam, dam... ukazuje się, że pękła gumka! XD
OdpowiedzUsuńRozdział krótki, ale świetny :3
Czekam na kolejny! Życzę weny ♥
PS Wena do Ciebie wraca przeze mnie! Bo weszłam, przeczytałam całego Twego bloga i zaczęłam CI życzyć weny! XDD
UsuńHahaha oczywiście xD
UsuńDziękuję x