Ważna notatka pod rozdziałem :)
-Justin! - jedynie to dałam radę wykrzyczeć.
Brakowało mi powoli tchu.
Może i nie byłam na dużej głębokości no ale..
-Emilie! - usłyszałam Justina.
Brakowało mi powoli tchu.
Może i nie byłam na dużej głębokości no ale..
-Emilie! - usłyszałam Justina.
Po chwili byłam na jego rękach.
-Nic Ci nie jest? - zabrał kosmyk włosów z mojej twarzy.
Zaczęłam kasłać.
-Nic Ci nie jest? - zabrał kosmyk włosów z mojej twarzy.
Zaczęłam kasłać.
-Zanieś mnie na koc. - ledwo dałam wypowiedzieć to zdanie.
Chłopak zaczął iść w stronę koca.
Ciężko było mi oddychać..
Po co ja wchodziłam do tej jebanej wody?!
Justin położył mnie na kocu.
Byłam w centrum zainteresowania wszystkich plażowiczów.
Podbiegł do na ratownik i lekarz.
Chłopak odsunął się, dając im dojście do mnie.
Nigdy więcej nie wejdę do wody....
Chłopak zaczął iść w stronę koca.
Ciężko było mi oddychać..
Po co ja wchodziłam do tej jebanej wody?!
Justin położył mnie na kocu.
Byłam w centrum zainteresowania wszystkich plażowiczów.
Podbiegł do na ratownik i lekarz.
Chłopak odsunął się, dając im dojście do mnie.
Nigdy więcej nie wejdę do wody....
*
-Więc tak, nic poważnego jej nie jest, wystarczy, że będzie odpoczywała. - powiedział lekarz.
-Dobrze. - pokiwał głową Justin. - Dziękuję. - uśmiechnął się lekko.
Usiadł obok mnie.
Wziął moją dłoń i lekko ją potarł.
-Chcesz wracać? - spytał cicho.
Pokiwałam twierdząco głową.
-Dobrze. - pokiwał głową Justin. - Dziękuję. - uśmiechnął się lekko.
Usiadł obok mnie.
Wziął moją dłoń i lekko ją potarł.
-Chcesz wracać? - spytał cicho.
Pokiwałam twierdząco głową.
*****
-Połóż się. - pomógł mi dojść do łóżka.
-Okey. - szepnęłam.
-Przynieść Ci coś?
-Picie. - uśmiechnęłam się lekko.
-Już się robi. - posłał mi uśmiech i wyszedł.
Jest mi słabo.
Nie obwiniam Justina za to, że mnie zaciągnął do wody, bo sama tego chciałam.
Teraz żałuję..
-Okey. - szepnęłam.
-Przynieść Ci coś?
-Picie. - uśmiechnęłam się lekko.
-Już się robi. - posłał mi uśmiech i wyszedł.
Jest mi słabo.
Nie obwiniam Justina za to, że mnie zaciągnął do wody, bo sama tego chciałam.
Teraz żałuję..
Usiadłam.
Justin podał mi sok pomarańczowy, który wypiłam.
-Prześpij się. - wstał.
-Nie idź.- złapałam jego rękę. - Połóż się ze mną. - mruknęłam.
Chłopak posłał mi uśmiech i położył się obok mnie.
Justin podał mi sok pomarańczowy, który wypiłam.
-Prześpij się. - wstał.
-Nie idź.- złapałam jego rękę. - Połóż się ze mną. - mruknęłam.
Chłopak posłał mi uśmiech i położył się obok mnie.
Położyłam głowę na jego torsie.
Szatyn zaczął bawić się moimi włosami.
-Justin. - szepnęłam.
-Tak? - mruknął.
-Jesteś na mnie zły? -westchnęłam.
-Ty mówisz serio? - mruknął.
Wziął mój podbródek tak, że patrzyliśmy sobie w oczy.
-Kocham Cię i nie jestem zły. Gdyby coś Ci się stało, nie wiem co bym zrobił. Jestem zły tylko i wyłącznie na siebie, bo to moje wina.
W moich oczach zgromadził się słony płyn, wywołany jego słowami.
Szatyn zaczął bawić się moimi włosami.
-Justin. - szepnęłam.
-Tak? - mruknął.
-Jesteś na mnie zły? -westchnęłam.
-Ty mówisz serio? - mruknął.
Wziął mój podbródek tak, że patrzyliśmy sobie w oczy.
-Kocham Cię i nie jestem zły. Gdyby coś Ci się stało, nie wiem co bym zrobił. Jestem zły tylko i wyłącznie na siebie, bo to moje wina.
W moich oczach zgromadził się słony płyn, wywołany jego słowami.
Przytuliłam się do niego.
-Też Cię kocham. - szepnęłam.
-Też Cię kocham. - szepnęłam.
*****
Ja i Justin leżymy i rozmawiamy o tym, co robiliśmy jak byliśmy mali.
Dowiedziałam się, że chłopak założyłam ubrania swojej mamy i jej buty na obcasie.
To był jego strój na piąte urodziny.
-Jak ty to robisz? - mruknęłam.
-Co robię?
-Zawsze poprawiasz mi humor. - usiadłam.
Dowiedziałam się, że chłopak założyłam ubrania swojej mamy i jej buty na obcasie.
To był jego strój na piąte urodziny.
-Jak ty to robisz? - mruknęłam.
-Co robię?
-Zawsze poprawiasz mi humor. - usiadłam.
-No widzisz. - zaśmiał się.
-Idę wziąć kąpiel. - wstał.
-Okey. - mruknęłam.
Podeszłam do walizki i wyjęłam z niej książkę.
Usiadłam po turecku i zaczęłam czytać.
Kiedy mi się znudziło, to jest po pięciu minutach odłożyłam książkę.
Związałam włosy w luźnego koka.
Po cichu poszła do łazienki, gdzie Justin brał prysznic.
Zdjęłam z siebie ubrania, zostając w bieliźnie.
Podeszłam do prysznica i zapukałam w drzwi od kabiny.
-Emilie, co ty tu robisz? - zmarszczył brwi.
-Idę wziąć kąpiel. - wstał.
-Okey. - mruknęłam.
Podeszłam do walizki i wyjęłam z niej książkę.
Usiadłam po turecku i zaczęłam czytać.
Kiedy mi się znudziło, to jest po pięciu minutach odłożyłam książkę.
Związałam włosy w luźnego koka.
Po cichu poszła do łazienki, gdzie Justin brał prysznic.
Zdjęłam z siebie ubrania, zostając w bieliźnie.
Podeszłam do prysznica i zapukałam w drzwi od kabiny.
-Emilie, co ty tu robisz? - zmarszczył brwi.
-Mogę się z tobą kąpać? - mruknęłam cicho.
-A chcesz? - uśmiechnął się lekko.
Pokiwałam twierdząco głową lekko się uśmiechając.
-A chcesz? - uśmiechnął się lekko.
Pokiwałam twierdząco głową lekko się uśmiechając.
-Zapraszam. - pociągnął mnie lekko za rękę.
Zamknął drzwi od kabiny.
Pociągnął mnie tak, że uderzyłam moimi piersiami w jego tors, na co się zaśmiał.
Na moje policzki wkradł się ogromny rumieniec.
-Nie wstydź się. - przytulił mnie. - Jesteś piękna. - pocałował mnie w głowę.
-Przestań. - schowałam twarz w rękach.
Chłopak złapał moje nadgarstki i patrzył prosto w moje oczy.
-Skarbie, jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Nie masz czego się wstydzić a szczególnie swojego ciała, którego niejedna dziewczyna Ci zazdrości. - mruknął.
Wzięłam jego twarz w dłonie i gwałtownie wpiłam się w jego usta.
Chłopak nie spodziewając się mojego nagłego ataku poleciał do tyłu i zderzył się z lodowatą ścianą, przez co mruknął w moje usta.
Zamknął drzwi od kabiny.
Pociągnął mnie tak, że uderzyłam moimi piersiami w jego tors, na co się zaśmiał.
Na moje policzki wkradł się ogromny rumieniec.
-Nie wstydź się. - przytulił mnie. - Jesteś piękna. - pocałował mnie w głowę.
-Przestań. - schowałam twarz w rękach.
Chłopak złapał moje nadgarstki i patrzył prosto w moje oczy.
-Skarbie, jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. Nie masz czego się wstydzić a szczególnie swojego ciała, którego niejedna dziewczyna Ci zazdrości. - mruknął.
Wzięłam jego twarz w dłonie i gwałtownie wpiłam się w jego usta.
Chłopak nie spodziewając się mojego nagłego ataku poleciał do tyłu i zderzył się z lodowatą ścianą, przez co mruknął w moje usta.
Ręce chłopaka zjechały na moje pośladki.
Zacisnął na nic dłonie na co lekko pisnęłam.
Brunet zaśmiał się przez pocałunek.
Przekręcił nas tak, że ja stałam przy tych mega super zimnych płytkach.
Wyszukałam przycisk , i nagle woda ciepła zaczęła na nas lecieć.
Oderwałam się od chłopaka i głośno zaczęłam się śmiać, gdyż jego grzywka opadła mu na oczy.
Zacisnął na nic dłonie na co lekko pisnęłam.
Brunet zaśmiał się przez pocałunek.
Przekręcił nas tak, że ja stałam przy tych mega super zimnych płytkach.
Wyszukałam przycisk , i nagle woda ciepła zaczęła na nas lecieć.
Oderwałam się od chłopaka i głośno zaczęłam się śmiać, gdyż jego grzywka opadła mu na oczy.
-Nie powinno Cię to bawić. - mruknął.
-Nie? - zaśmiałam się.
-Nie.
Chłopak złapał mnie w pasie i trzymał tak, że cała wody pryskała mi na twarz i włosy.
Zaczęłam się wyrwać, lecz na darmo bo chłopak trzymał mnie na tyle mocno, bym nie mogła się wymknąć.
-Nie? - zaśmiałam się.
-Nie.
Chłopak złapał mnie w pasie i trzymał tak, że cała wody pryskała mi na twarz i włosy.
Zaczęłam się wyrwać, lecz na darmo bo chłopak trzymał mnie na tyle mocno, bym nie mogła się wymknąć.
-Przeproś! - krzyknął.
-Nie zamierzam! - krzyknęłam śmiejąc się.
-Jesteś tego pewna? - mruknął do mojego ucha.
-Oczywiście. - odwróciłam się w jego stronę. -Mieliśmy się kąpać. - wzięłam żel do mycia ciała.
-Wiem. Może Ci pomóc? - wylał trochę żelu na dłoń i wtarł go w moje ramie.
Cicho się zaśmiałam.
-Nie zamierzam! - krzyknęłam śmiejąc się.
-Jesteś tego pewna? - mruknął do mojego ucha.
-Oczywiście. - odwróciłam się w jego stronę. -Mieliśmy się kąpać. - wzięłam żel do mycia ciała.
-Wiem. Może Ci pomóc? - wylał trochę żelu na dłoń i wtarł go w moje ramie.
Cicho się zaśmiałam.
*****
Po wykąpaniu się, poszliśmy zrobić kolację.
-Proszę. - postawił talerz z naleśnikami na stole.
-Mhmm. - uśmiechnęłam się.
-Proszę. - postawił talerz z naleśnikami na stole.
-Mhmm. - uśmiechnęłam się.
Chłopak wziął prawie całego naleśnika do buzi.
W jego kącikach ust była nutella.
-Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie na instagrama? - wyjęłam telefon z kieszeni dresów.
-Jasne. - uśmiechnął się.
Usiadłam chłopakowi na kolanach i wysunęłam rękę przed siebie, tak aby było widać Justina.
Uśmiechnęłam się szeroko.
Zrobiłam zdjęcie, na którym było widać, że chłopak jest brudny.
Zaśmiałam się i wstałam z jego kolan.
Usiadłam na swoim miejscu i opublikowałam zdjęcie.
W jego kącikach ust była nutella.
-Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie na instagrama? - wyjęłam telefon z kieszeni dresów.
-Jasne. - uśmiechnął się.
Usiadłam chłopakowi na kolanach i wysunęłam rękę przed siebie, tak aby było widać Justina.
Uśmiechnęłam się szeroko.
Zrobiłam zdjęcie, na którym było widać, że chłopak jest brudny.
Zaśmiałam się i wstałam z jego kolan.
Usiadłam na swoim miejscu i opublikowałam zdjęcie.
*
Położyłam się na leżaku w ogrodzie.
Wyjęłam słuchawki, podłączyłam je i puściłam muzykę.
Mianowicie: Taylor Swift- I knew you were trouble.
Lubię ją, jak i jej piosenki.
Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w tekst piosenki.
Wyjęłam słuchawki, podłączyłam je i puściłam muzykę.
Mianowicie: Taylor Swift- I knew you were trouble.
Lubię ją, jak i jej piosenki.
Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w tekst piosenki.
Mimo, że jest godzina dwudziesta na dworze jest ciepło.
Nawet nie wiem kiedy, usnęłam na ogrodowym leżaku.
Nawet nie wiem kiedy, usnęłam na ogrodowym leżaku.
Justin Po'V
Emilie postanowiła iść do ogrodu.
Nie ma jej już ponad godzinę
Coś jest nie tak..
Zszedłem na dół.-Emilie! - krzyknąłem.
Cisza.
Wyszedłem do ogrodu.
Zobaczyłem ją na leżaku.
Podszedłem bliżej.
Ona spała.. Wziąłem ją na ręce.
Wyjąłem z jej uszu słuchawki.
Zaniosłem dziewczynę do sypialni.
Położyłem się obolk niej i również zasnąłem.
*****
Obudziłam się o trzeciej.
Otworzyłam oczy.
Nie przypominam sobie, żebym się kładła spać.
A no tak!
Zasnęłam w ogrodzie, Justin pewnie mnie przeniósł.
Przekręciłam się na bok.
Brunet spał obok mnie.
Wyglądał słodko.
Przykryłam się kołdrą pod samą szyję i położyłam się ponownie spać.
Otworzyłam oczy.
Nie przypominam sobie, żebym się kładła spać.
A no tak!
Zasnęłam w ogrodzie, Justin pewnie mnie przeniósł.
Przekręciłam się na bok.
Brunet spał obok mnie.
Wyglądał słodko.
Przykryłam się kołdrą pod samą szyję i położyłam się ponownie spać.
Justin Po'V
Obudziło mnie mocne trzaśnięcie drzwiami.
Otworzyłem oczy.
Zobaczyłem Emilie szukającą czegoś w walizce.
Czemu ona się nie wypakowała?
Jezu Chryste!
Ona jest w samym ręczniku.
Nie zauważając, że nie śpię wzięła bieliznę i wróciła do łazienki.
Otworzyłem oczy.
Zobaczyłem Emilie szukającą czegoś w walizce.
Czemu ona się nie wypakowała?
Jezu Chryste!
Ona jest w samym ręczniku.
Nie zauważając, że nie śpię wzięła bieliznę i wróciła do łazienki.
Po około dziesięciu minutach wyszła.
Była w samej bieliźnie.
Miała lekko mokre włosy.
Wyglądała uroczo.
-Dzień Dobry. - mruknęła, szeroko się uśmiechając.
-Hej. - przeciągnąłem się na łóżku. - Co dziś robimy?
-Chciałam iść na zakupy i pozwiedzać, zgadzasz się? - usiadła na łóżku.
Położyłem głowę na jej gołych udach.
-Dla Ciebie wszystko skarbie. - uśmiechnąłem się.
-Idę się c zbierać, Tobie też radzę bo jest jedenasta a chce sobie kupić coś ładnego. - zaśmiała się.
-Okey, już wstaję. - wstałem.
Podszedłem do dziewczyny i przytuliłem ją od tyłu.
Musnąłem delikatnie skórę jej szyi i skierowałem się do szafki, z której wyjąłem czystą bieliznę.
Wchodząc zobaczyłem dziewczynę patrzącą na moje ruchy z uśmiechem na twarzy.
***********************************
Hej :D
No i mamy rozdział 18 :*
Mam do Was pewną sprawę.
Napiszę tutaj niżej kilka pytań i proszą abyście na nie odpowiedzieli :)
No i tak, nowy rozdział dodam w poniedziałek :3
Noo to teraz pytania xD
1. Według Ciebie rozdziały powinny być dłuższe, krótsze czy takie jakie są?
2. Chcecie, abym dodawała spojlery (kawałki nowych rozdziałów) ?
3. Chcecie taki meeegaa rozwój akcji i wgll?
4. Jeśli chcecie, aby ja czytała Wasze ff wstawiajcie je w komentarzach :)
5. Dodać resztę bohaterów (tych, którzy rzadko występują w opowiadaniu) i zrobić małą aktualizację?
Proszę, odpowiedzcie na nie, proszę do dla mnie bardzo ważne :)
Do następnego ♥
Obojetniw ja chce nexta hhehe bloga nie mam wiec nie masz co czytac heheh i moga dluzsze byc jak cos hehe
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :*
OdpowiedzUsuń1 takie jakie są, będą okaj ^^
2 Nie, ja osobiście wolę niespodziankę :)))
3 Moim zdaniem, lepiej jak wszystko dzieje się powoli i z umiarem ale troche możesz dać ;D
4 nie pisze ;)))))
5 Hmm, to nie jest konieczne :)
Next
OdpowiedzUsuń